czwartek, 1 lipca 2010

"Nieco" się opóźniamy...

Ten lot na samej górze to nasz. O 6:00 powinniśmy startować a jest już 11:01. Pogoda świetna bezchmurne niebo.... a my czekamy na lotnisku. Coś się zepsuło w samolocie (tego nam oczywiście nie mówią i zbywają nas co chwilę obietnicą, że za godzinę na pewno polecimy). Nie wiem co robić. Czy wracać do domu i spędzić urlop na działce czy też cierpliwie czekać. Jeśli naprawią to czy zrobią to jak trzeba? Trochę się boję i trochę jestem zły. Mimo wszystko jeszcze czekamy.



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz