Schodzimy z góry Synaj, a z nami beduińskie dzieci, które pracowały w nocy próbując sprzedać coś turystom. W oddali pokazuje się nam już klasztor. Liczymy na chwilę odpoczynku ale wcale nie jest pewne, czy dzisiaj wolno wejść do środka...
Z góry Synaj zeszliśmy za szybko i do godziny 9:00 trzeba było czekać na słońcu na otworzenie klasztornej furty. Przecisnąłem się przez waskie przejście w grubym murze aby za chwilę pomiędzy wysokimi murami cieszyć się ożywczym cieniem.
Pierwsza stacja jest umiejscowiona na dziedzińcu szkoły arabskiej. Jednak nie zawsze wierni są tam wpuszczani przez właścicieli obiektu. Tak stało sie też tym razem.
Zejście w dzień nie jest szczególnie niebezpieczne ale gdyby ktoś się uparł to może zrobic sobie krzywdę. Właśnie dla takich pielgrzymów jest ta tablica.
Tak wyglądała Jerozolima za czasów bizantyjskich między IV a VII wiekiem według mozaikowej mapy z miasta Madaba w Jordani. Najnowsze odkrycia archeologiczne potwierdzają zgodność mapy z przebiegiem ulic.