sobota, 4 grudnia 2010

piątek, 3 grudnia 2010

Sarkofag św Ignacego

W bocznej nawie kościoła Il Gesu znajduje się sarkofag św. Ignacego Loyoli (założyciela zakonu Jezuitów).

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Il Gesu

Jest uważany za pierwszy kościół epoki baroku. Nad jego wystrojem pracowało prawie 100 artystów. Ta rzeźba przedstawia "Triumf wiary nad herezją". Autorem jest Pietro Le Gros.

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Święcenia kapłańskie w Il Gesu

Kościół żyje i nie jest jedynie turystyczną atrakcją.

Pieta w Il Gesu

Przejmująca drewniana Pieta w bocznej nawie (autora niestety nie udało mi się ustalić).
Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Il Gesu




Il Gesù, główny kościół zakonu jezuitów w Rzymie, wzniesiony w latach 1568-1584 wg projektu G.B. da Vignola (1507-1573). Stanowi punkt wyjścia dla sakralnej architektury barokowej i programowe dzieło kościołów okresu kontrreformacji.
Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Grobowiec Juliusza II

W 1505 papież Juliusz II zlecił Michałowi Aniołowi budowę swego pomnika grobowego. Prace trwały kilkadziesiąt lat, nie zostały jednak ukończone.

Ciekawe informacje o autorze można znaleźć tutaj

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

wtorek, 30 listopada 2010

Rogaty Mojżesz

Zawinił św. Hieronim, który aby przetłumaczyć biblię nauczył sie hebrajskiego. W Drugiej Księdze Mojżeszowej Exodus, 34, 29-35, wprowadził twarz rogatą (facies cornuta) zamiast twarzy promieniejącej, świetlistej, pełnej blasku (czyli facies coronata). Michał Anioł dosłownie oddał to określenie i teraz oglądamy rogi.
Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Relikwiarz z łańcuchami

Opiłki tych łańcuchów, oprawione w złote krzyżyki albo klucze, przesyłali papieże monarchom w podarunku. Okowy te, które nie zdołały spętać dość silnie namiestnika Chrystusowego, były jawną oznaką, że siła piekieł jest złamana i że Bóg raczył prawowiernych obdarzyć prawdziwą wolnością. Łańcuchy te były niegdyś najpiękniejszą ozdobą księcia apostołów i najokazalszą oznaką jego godności; obecnie są drogą pamiątką naszego Kościoła.

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r


Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Widok całości

Herod Agryppa I, wnuk owego Heroda, który w Betlejem kazał wymordować niemowlęta, wychowany był w Rzymie, skąd musiał uciec i z powodu marnotrawstwa i licznych długów. Wyćwiczony w pochlebstwie i obłudzie umiał sobie mimo to utorować drogę do serca nieudolnego i nikczemnego Kaliguli, cesarza, który uczynił go namiestnikiem większej części ziemi judzkiej, a cesarz Klaudiusz mianował go w roku 41 królem całej Palestyny.

Herod, znając słabą stronę swych poddanych, począł im schlebiać, zachowując jak najskrupulatniej obrzędy i ustawy żydowskie i podsycając nienawiść żydów przeciw chrześcijanom srogim prześladowaniem wyznawców Chrystusa. Gdy nadeszła Wielkanoc i tysiące żydów zamiejscowych - zbiegła się do Jerozolimy, postanowił skorzystać z tej sposobności, aby rozszerzyć sławę swej gorliwości w wierze. W tym celu najpierw krótko przed świętami kazał ściąć św. Jakuba. Motłoch, upojony radością, szczerze mu przyklasnął. Ucieszony popularnością, jaką mu to okrucieństwo zjednało, pokwapił się tyran osadzić w więzieniu głowę i naczelnika chrześcijan, ale przypadające na tę porę święta zmusiły go do odłożenia krwawego widowiska na czas późniejszy.

Wieść, iż Piotra wtrącono do więzienia, gdzie go strzegą cztery roty żołnierzy, napełniła serca chrześcijan smutkiem i trwogą. Nie widząc nigdzie ratunku, pozbawieni wszelkiej nadziei ocalenia Piotra, zanosili modły do Nieba i błagali Wszechmocnego o pomoc. Nadeszła wreszcie noc poprzedzająca dzień, w którym Piotr miał być straconym. Św. Męczennik spał wśród dwóch żołnierzy, do których był przykuty ciężkimi okowami. Nagle ciemne więzienie ogarnęła światłość, ukazał się anioł i obudziwszy Piotra, rzekł: "Wstań spiesznie, opasz się, włóż obuwie na nogi, przywdziej wierzchnią szatę i pójdź za mną". Widzenie to snem się Piotrowi wydało. Kajdany opadły mu z rąk i nóg, i święty jeniec przedostał się z przewodnikiem przez straż pierwszą i drugą i przybył z nim do bramy miejskiej. Ta otworzyła się sama, a gdy obaj z niej wyszli i uczynili kilkaset kroków, zbawca zniknął. Wtedy dopiero wyjaśniła się Piotrowi cała sprawa i rzekł: "Wiem teraz, iż to nie było widzenie; Bóg zesłał jednego z aniołów i wydarł mnie z rąk Heroda, jako też czyhających na mą zgubę żydów". Z radością powitała go gromadka chrześcijan. Piotr opowiedział im, co mu się wydarzyło, i udał się w inną stronę.

Gdy król, jak opowiada św. Cezary, nazajutrz rano dowiedział się o ucieczce Piotra, nakazał surowe śledztwo, setnik zaś pewien, przekonawszy się o cudzie, zabrał z sobą okowy i został chrześcijaninem. Przechowały się te święte kajdany w jego rodzinie aż do czasów cesarza Konstantyna, a gdy Kościół katolicki wyszedł z katakumb na światło dzienne i przestał się bać prześladowania, potomkowie setnika oddali okowy biskupowi jerozolimskiemu z prośbą, żeby je na cześć publiczną w kościele wysta wić kazał.

Przy sposobności pielgrzymki, jaką małżonka Teodozjusza II, cesarzowa Eudoksja przedsięwzięła do Jerozolimy, patriarcha Juwenalis między innymi świętościami darował jej także oba łańcuchy, którymi był skuty Piotr święty i w chwili, gdy przyszedł anioł, aby go z więzienia oswobodzić.

Ucieszona tym cennym podarunkiem Eudoksja ofiarowała jeden łańcuch katedrze w Konstantynopolu, a drugi przesłała swej córce Eudoksji w Rzymie, zaślubionej cesarzowi Walentynowi III. Monarchini pośpieszyła pokazać nieoceniony dar papieżowi Sykstusowi III. Papież kazał przynieść łańcuch, jaki święty Piotr dźwigał w więzieniu mamertyńskim za panowania cesarza Nerona. Gdy oba łańcuchy zetknęły się z sobą, stał się cud, oba bowiem tak się z sobą połączyły, że zamieniły się w nierozerwalną całość, jakby były wyrobem jednej i tej samej ręki. Co Pan Bóg połączył, tego cesarzowa nie chciała rozłączyć, wybudowała przeto na wzgórzu eskwilińskim piękny kościół pod nazwą "świętego Piotra w okowach" i w nim złożyła tę drogą pamiątkę. Czyn ten wynagrodził Bóg rozlicznymi cudami.

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

U św. Piotra w Okowach

Memento Mori - ta płaskorzeźba w kościele "San Pietro in Vincoli" wprowadza nas w poważny nastrój...

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

poniedziałek, 29 listopada 2010

Gdzie jest grób św. Pawła?

29 czerwca 2009 Benedykt XVI ogłosił, że sarkofag w Bazylice św. Pawła za Murami jest rzeczywiście grobem Apostoła Narodów. Specjalistycznego badania fragmentów kości dokonali naukowcy, którzy nie znali pochodzenia próbek. Papież ujawnił, że w trakcie ostatnich prac wykopaliskowych udało się dokonać naukowej skrupulatnej analizy zawartości zamkniętego od setek lat sarkofagu. Nie został on wprawdzie otwarty, ale grupa wybitnych badaczy wprowadziła tam specjalną sondę przez mały otwór wykonany w ścianie budowli. Odkryto, że znajdują się tam skrawki drogocennego lnianego płótna barwionego na purpurowo i laminowanego złotem, a także innej tkaniny w kolorze błękitnym z zawartością włókien lnu. Stwierdzono ponadto obecność grudek czerwonego kadzidła i substancji proteinowych i wapiennych. Odnalezione drobne fragmenty kości zostały poddane analizie przy pomocy promieniotwórczego izotopu węgla C14. Naukowcy, którzy się tego podjęli, nie znali pochodzenia przekazanych im próbek.
Wynik? To kości osoby żyjącej między I a II wiekiem. - To wydaje się potwierdzać jednogłośną i niekwestionowaną tradycję, że mamy do czynienia z doczesnymi szczątkami Apostoła Pawła - powiedział wyraźnie wzruszony Benedykt XVI

(na podstawie informacji w czasopiśmie "Nasz dziennik" )



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży