![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8YLzknoWlvGb8EhN4avxKtwFzK79elKKpiJv-jwvtrWVTt2r1bbt2hR6oRNQvTnFTlshyV3bQwplEy7i7T7R5FL6K0wmo8PBz7b6QTnSBRGeEnNGBG4IrryrSqRON2j1x1UkvEGMX2Ns/s400/20100625-Rome-2717.jpg)
Całkiem po lewej widać portyk rzymskiej świątyni z II wieku, a nad portykiem barokową fasadę kościoła San Lorenzo in Miranda. San Lorenzo to znaczy św. Wawrzyniec. Ciekawa jest historia jego męczeńskiej świerci: Wawrzyniec zarządzał kościelnym majątkiem w Rzymie i opiekował się ubogimi (II wiek n.e.). Cesarz Walerian kazał pojmać papieża oraz czterech diakonów, w tym Wawrzyńca. Następnie cesarz próbował zmusić świętego do oddania całego kościelnego majątku. Wawrzyniec poprosił o trzy dni na wykonanie rozkazu i w tym czasie rozdał kościelne dobra biednym. Kiedy stanął znów przed władcą przyprowadził do niego chorych i biednych i rzekł do Waleriana: "Oto są skarby Kościoła!". Rozwścieczony cesarz skazał świętego na tortury i śmierć. W miejscu gdzie wydano wyrok na Wawrzyńca zbudowano kościół San Lorenzo in Miranda.
Budowla w centrum na pierwszym planie zwieńczona kopułą to świątynia Romulusa.
Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz